Historia szczepień: ospa prawdziwa

Historia szczepień: ospa prawdziwa

W dzisiejszych czasach zyskuje na popularności tzw. ruch antyszczepionkowy. Powołując się na szereg argumentów, które bardzo łatwo obalić, przeciwnicy szczepień opowiadają się za pełną swobodą wyboru w zakresie przyjmowania szczepionek. W tym miejscu – zamiast dyskusji z antyszczepionkowcami – przybliżymy na przykładzie tzw. czarnej ospy, jak wyglądał świat przed wynalezieniem szczepionek. Będzie to dobre porównanie obecnie przywoływanych przez ruch antyszczepionkowy argumentów z zagrożeniami, które rzeczywiście wystąpiły w czasach, gdy wirus ospy bez większych przeszkód kolonizował ludzkie ciała.

 

Ospa prawdziwa jako choroba śmiertelna

Niniejszy artykuł opisuje tzw. ospę prawdziwą zwaną również pod nazwą czarnej ospy. Tego rodzaju ospy nie można mylić z powszechną zwłaszcza u dzieci ospą wietrzną, która ma znacznie łagodniejszy przebieg.

WAŻNE

Ospa prawdziwa to choroba zakaźna i śmiertelna. Śmiertelność wśród nieszczepionych wynosi, w zależności od postaci choroby, od 30 (najczęściej) do nawet 98 % przypadków. Również wśród osób szczepionych występuje śmiertelność, która może sięgnąć kilku procent przypadków.

Tego rodzaju ospę wywołuje wirus ospy prawdziwej, a do zakażenia wystarczają nawet jego niewielkie ilości. Tym samym, w przypadku kontaktu z chorym, bardzo łatwo się zarazić, zwłaszcza że wirus przenosi się zarówno drogą kropelkową (np. poprzez kichnięcie czy też kontakt z miejską kanalizacją), jak i poprzez sam kontakt z ciałem zarażonego (np. poprzez dotknięcie jego dłoni). Co więcej, zarazić się można również po kontakcie z przedmiotami, z którymi chory miał do czynienia (np. z jego odzieżą, pościelą czy też poręczą, której dotykał).

Przykładowo, odnotowano przypadki, kiedy europejscy osadnicy prezentowali rdzennym Amerykanom koce, które miały kontakt z ciałami chorych na ospę. Celem tego działania było wywołanie niewielkim kosztem wśród obdarowanych epidemii, i zastąpienie zarażonej populacji na ich pierwotnej ziemi.

Atak wirusa przebiega w ten sposób, że początkowo przez okres od tygodnia do kilkunastu dni od zakażenia nie ma żadnych objawów. Jest to czas, w którym następuje namnażanie oraz umiejscawianie wirusa w tkankach chorego.

Po tym okresie występują pierwsze objawy, tj:

  • złe samopoczucie;
  • uczucie zmęczenia;
  • wysoka gorączka;
  • bóle pleców;
  • wymioty oraz dreszcze

Na tym etapie trudno jest jeszcze odróżnić ospę od innych popularnych chorób takich jak np. grypa.

Kolejny etap jest dużo bardziej charakterystyczny. Wówczas pojawia się bowiem wysypka o charakterze plamisto-grudkowym. Obejmuje ona twarz, szyję, przedramiona, kończyny górne i dolne, a także jamę ustną. Wysypka po kilku dniach przeradza się w krosty, które następnie wysychają i odpadają, pozostawiając po sobie głębokie blizny. Przyczyną śmierci jest szybkie namnażanie się wirusa, który atakuje wiele organów, powodując np. zapalenie mózgu czy też zatrzymanie akcji serca.

Ospa przed wynalezieniem szczepionki

Ospa występuje pod kilkoma postaciami (obok ospy prawdziwej znaną chorobą jest atakująca bydło krowianka). Jakkolwiek nie ma pewnej teorii co do początków zachorowań człowieka na ospę, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że atakowała ona początkowo zwierzęta gospodarskie. W wyniku kontaktu z tymi zwierzętami wirus przechodził na człowieka, z czasem ewoluując.

Wraz z udomowieniem zwierząt wirus ospy ulegał mutacjom, wskutek których już jako wirus ospy prawdziwej zadomowił się w organizmie człowieka, wywołując epidemie. Ludzie wobec tych epidemii byli bezbronni. Każdy atak choroby powodował wysoką śmiertelność. Garstka ocalałych nabierała odporności na ospę i była w stanie nosić wirusa bez skutków śmiertelnych. Odporność taką ludzie przekazywali swoim potomkom, jednak co jakiś czas nadal wybuchały epidemie (każde następne pokolenie było bowiem coraz mniej odporne na wirusa ospy).

Zwierzęta gospodarskie były prawdopodobnie przyczyną innych nękających ludzi chorób, takich jak np. grypa czy też dżuma.

WAŻNE

Udomowienie zwierząt doprowadziło do tego, że populacje ich hodowców, częściowo uodpornione, na choroby zakaźne, doprowadzały do wybuchów epidemii wśród innych ludów, z którymi się stykały. Rezultatem takich spotkań była często biologiczna eksterminacja populacji, które pierwotnie nie zajmowały się hodowlą zwierząt gospodarskich.

Tym samym ospa i inne choroby zakaźne (takie jak dżuma czy grypa) najprawdopodobniej dopomogły przede wszystkim w:

  • zastąpieniu europejskich łowców-zbieraczy przez ludność rolniczą z Bliskiego Wschodu (reszta tej populacji została wchłonięta przez przybyszów);
  • zastąpieniu tej rolniczej ludności Europy przez pasterskie ludy indoeuropejskie (w północnej Europie zastąpione zostało od 70 do 90 % populacji);
  • eliminacji lub częściowemu zastąpieniu populacji obu Ameryk przez Europejczyków wskutek odkryć geograficznych (rdzenni Amerykanie nie byli odporni na przenoszone przez Europejczyków choroby, ponieważ nie mieli styczności ze zwierzętami gospodarskimi Starego Świata i nie nabyli odporności na choroby przez nie przenoszone).

Aby zrozumieć znaczenie tych wydarzeń, wyobraźmy sobie, że wirus ospy prawdziwej się zmutował, a w odległym zakątku świata istnieje ludzka populacja, której przedstawiciele są nosicielami tego wirusa. Przybywają oni do Polski, a po kilku dniach od ich przybycia Polacy zaczynają chorować. Nie ma szczepionek lub jest ich za mało, a służba zdrowia nie nadąża reagować. Wskutek epidemii umiera w krótkim czasie około 90% nieodpornej już populacji Polski (ok. 36 mln osób), ponieważ kolejne nieszczepione już na ospę prawdziwą pokolenia nie nabyły wystarczającej odporności. Ci, którzy pozostają przy życiu, nabywają odporność, którą mogą przekazać najbliższym pokoleniom.

WAŻNE

Odmowa profilaktycznego szczepienia rodzi ryzyko nawrotu chorób dawniej nękających ludzkość. Nawet potencjalna możliwość zaszczepienia już po wystąpieniu pierwszych objawów nie zawsze zapobiegnie epidemii, choćby z uwagi na fakt, że przy szybkim rozprzestrzenianiu się choroby służba zdrowia nie nadąży z zaszczepieniem wszystkich zarażonych.

Szczepionka na ospę

Co najmniej od XVI wieku w niektórych rejonach Azji (Chiny, Indie, Imperium Osmańskie) stosowano tzw. wariolizację, tj. metodę polegającą na pobraniu od osoby lekko chorej na ospę wydzieliny ropnej, a następnie przeniesieniu jej na osobę zdrową. Ta sprawdzona od wieków metoda zapobiegała śmiertelnym przypadkom ospy oraz związanemu z tą chorobą oszpeceniu ciała. Do jej wad można było zaliczyć fakt, że osoba, której podano wydzielinę zawierającą materiał zakaźny, mogła przez pewien czas zarażać innych ludzi.

Przełomowym momentem w walce człowieka z ospą prawdziwą było odkrycie dokonane przez Edwarda Jennera – brytyjskiego lekarza. Już podczas swojej praktyki lekarskiej młody Edward spostrzegł, że ludzie pracujący przy krowach nie chorują na ospę prawdziwą, co najwyżej zapadając na jej lekką odmianę, tzw. krowiankę. Co więcej, rolnicy przekazywali sobie z pokolenia na pokolenie wieść, że zachorowanie na krowiankę, która nie jest dla człowieka śmiertelna, zapewnia ochronę przed ospą prawdziwą.

W wyniku swoich obserwacji Jenner wpadł na pomysł opracowania szczepionki przeciw ospie prawdziwej, i wdrożył go w 1796 r. Pobrał on wówczas wirusa krowianki od zarażonej nią rolniczki, po czym wszczepił go 8-letniemu chłopcu. U chłopca pojawiły się łagodne objawy ospy, które ustąpiły po kilku dniach. Kiedy Jenner zaraził chłopca wirusem ospy prawdziwej, nie wystąpiły u niego żadne objawy. Można było uznać, że 8-latek został już wówczas uodporniony na tą najgroźniejszą odmianę ospy.

WAŻNE

Ówczesne szczepienie na ospę prawdziwą przebiegało w ten sposób, że danej osobie podawano wirus wywołujący krowiankę, tj. łagodną odmianę ospy. Szczepionkę dawkowano poprzez nacinanie skóry i wprowadzanie do organizmu wirusa. Ideą szczepień jest bowiem zawsze wprowadzenie do organizmu drobnoustrojów w różnych odmianach i postaci (osłabionej lub martwej) w celu wzmocnienia układu odpornościowego, który uczy się skuteczne reagować na wypadek wystąpienia kolejnych infekcji.

Z czasem szczepienia przeciw ospie prawdziwej stały się powszechne, co trwało do lat 70. XX wieku, kiedy to szczepień zaprzestano z uwagi na… brak stwierdzonych przypadków zachorowań.

Finalnie ospa prawdziwa została w 1980 r. uznana przez Światową Organizację Zdrowia za zwalczoną, co oznacza że nie odnotowano już wówczas żadnych przypadków zachorowań na tę odmianę ospy.

Przyszłość ospy i innych chorób zakaźnych

 Uznanie ospy prawdziwej za zwalczoną nie oznacza, że epidemia nie powróci w przyszłości wskutek zmutowania się wirusa lub jego wydostania się z któregokolwiek laboratorium. Co więcej, od 1980 r. nie prowadzi się już szczepień przeciw ospie, a istniejące zapasy szczepionek mogą nie być skuteczne wobec zmutowanych drobnoustrojów.

Należy również mieć na uwadze, że wirus ospy prawdziwej stanowi doskonałą broń biologiczną, zwłaszcza w sytuacji, w której większość ludzi jest nieodporna na tę chorobę (ponieważ szczepień zaprzestano).

Warto wiedzieć, że ospa prawdziwa odpowiada za śmierć setek milionów osób. W samej tylko Europie w XVIII wieku zmarło na nią około 60 mln ludzi. Fakty te nie są powszechnie znane ludziom tzw. pierwszego świata, którzy przywykli do życia w świecie wolnym od epidemii.

WAŻNE

Przypadek ospy pokazuje, że w dyskusji o szczepieniach część ludzi straciła dystans do rzeczywistości. Koncentrując się bowiem na indywidualnych przypadkach, w których zaobserwowano niepożądane skutki podania szczepionki, tracimy z oczu historyczne fakty, które potwierdzają, że brak szczepień wiąże się nawet ze zdziesiątkowaniem całych populacji.

Niezależnie od tego, czy i w jakiej postaci wróci ospa prawdziwa, istnieje nadal cała masa chorób, które mogą przyczynić się do powstania epidemii na skalę światową. Zaliczają się do nich choćby odra czy też gruźlica. Przeciw powyższym chorobom możemy nadal się szczepić, a zaniedbanie tej czynności może wywołać epidemię. W kolejnych artykułach przybliżymy, z czym się wiąże zaniedbanie szczepienia przeciw najgroźniejszym obecnie chorobom.

Krzywa przegroda nosa

Krzywa przegroda nosa

Krzywa przegroda nosa, zaburzająca w mniej lub bardziej widocznym stopniu jego symetrię i drożność,  może być stanem, który posiadamy od urodzenia lub cechą nabytą w późniejszych latach wskutek urazów.

Jeżeli jedna z jam nosa na stałe nie przepuszcza takich ilości powietrza jak druga, odpowiedzialna za to może być właśnie krzywa przegroda. Bywa również i tak, że skośnie ustawiona przegroda zaburza drożność obu przewodów nosowych jednocześnie.

Co najważniejsze, może ona spowodować poważniejsze niż niedrożność dolegliwości, których osoba bez doświadczenia laryngologicznego nie jest w stanie powiązać właśnie z tym schorzeniem. Nadciśnienie, arytmia serca, zawał czy też udar to najgorsze skutki posiadania krzywej przegrody.

Kto i w jaki sposób powinien zatem zostać poddany leczeniu?

 

Kiedy krzywa przegroda może przeszkadzać

Każdy z nas może pobieżnie sprawdzić prawidłowość kształtu swojej przegrody poprzez dmuchnięcie nosem na rękę lub na powierzchnię lusterka. Wówczas wyczujemy lub zobaczymy, czy powietrze jest wydychane równomiernie z każdej z jam nosowych. Jest to jedynie wstępna diagnoza, oparta często o przejściowe trudności z drożnością nosa, a samo schorzenie musi potwierdzić lekarz. Skąd się bierze krzywa przegroda?

Przegroda nosowa dzieli jamę nosa na dwie części, rozciągając się wzdłuż całej długości nosa aż do nosogardzieli, gdzie oba przewody nosowe łączą się.

Przegroda zbudowana jest u małych dzieci z tkanki chrzęstnej. Gdy rośniemy, tkanka ta ulega kostnieniu, tworząc tkankę kostną, wskutek czego u osób dorosłych tkanka chrzęstna jest obecna jedynie u czubka nosa. Skrzywieniu, tj. zaburzeniu symetrii podziału jamy nosowej, może ulec zarówno część kostna, jak i chrzęstna.

Krzywa przegroda nosa nie jest wcale u ludzi rzadkością. Tego typu defekt może istnieć u nas od narodzin (np. wskutek złego ułożenia płodu czy też urazów doznanych przy porodzie), jak i pojawić się z przyczyn powstałych po narodzinach (np. wypadek, uraz podczas treningu, bójka). Ponieważ zarówno stopień odchylenia od normy, jak i reakcja naszego organizmu na to odchylenie mogą być zróżnicowane, wiele osób z krzywą przegrodą przeżywa całe swoje życie, nie zdając sobie z tego sprawy. Czasami skrzywienie nie zaburza drożności w stopniu wyczuwalnym czy uciążliwym.

WAŻNE

Zaburzenie symetrii nosa wskutek skrzywienia jego przegrody nie musi być widoczne gołym okiem. U jednych osób już niewielkie skrzywienie może powodować problemy zdrowotne, a u innych nawet większa asymetria nie będzie dawać żadnych widocznych objawów.

Kiedy zatem warto odwiedzić otolaryngologa?

Każdy z nas podatny jest na infekcje wirusowe lub bakteryjne. Mechanizmy osłonowe znajdujące się w jamach nosa (np. w błonie śluzowej),  pracują cały czas nad zatrzymaniem wdychanych mikrobów. Krzywa przegroda nosa może zaburzać naszą obronę przed tymi infekcjami. Większość organizmów zdrowych ludzi pracuje bowiem w tzw. cyklu nosowym. W skrócie oznacza to, że przez kilka godzin jedna jama nosowa ma czas na regenerację (odtworzenie mechanizmów osłonowych), a druga nadal pracuje. Stąd naprzemiennie zmienia się drożność obu przewodów nosowych.

Jeżeli krzywa przegroda istotnie wpłynie na drożność choć jednej z jam w sposób stały, wówczas nie następuje prawidłowa regeneracja. Dlatego też właściciel takiego nosa staje się bardziej podatny na infekcje. Poza tym krzywa przegroda nosa może powodować, że po przebyciu takiej infekcji jedna z jam nosa czy zatok obocznych nosa po tej stronie gorzej się oczyszcza, co doprowadza z kolei do nawrotów przebytych niedawno dolegliwości. Tym samym, osoba dotknięta schorzeniem może być cały czas niedoleczona.

Ze stałej niedrożności jednej lub dwóch jam nosa wynikają natomiast często:

  • trudności z oddychaniem;
  • chrapanie;
  • szybkie męczenie się i trudności z uprawianiem sportu;
  • bóle głowy;
  • problemy z węchem;
  • zaburzenia słuchu (np. poprzez częściowe zatykanie jednego ucha a właściwie trąbki słuchowej);
  • krwotoki z nosa;
  • nawracające zapalenia gardła czy też
  • nawracające zapalenia uszu.

Zwróć szczególną uwagę na chrapanie

Jednym z objawów krzywej przegrody nosa może być zachowanie niekojarzone w ogóle z chorobami. Jest nim chrapanie.

WAŻNE

Obserwujmy zachowanie nasze i naszych bliskich pod kątem chrapania. O ile sami możemy „złapać się” na chrapaniu, trudniej jest u siebie samego zauważyć ewentualne nieprawidłowości w oddychaniu podczas snu (bezdech senny). Bezdech stanowi z kolei najgroźniejszy objaw krzywej przegrody.

Niedrożny nos zaburza prawidłowe oddychanie podczas snu, kiedy to szczególnie utrudniony jest przepływ powietrza przez jedną lub drugą jamę nosową. Może to prowadzić do bezdechu sennego, który powinien być przedmiotem odrębnego omówienia. Niemniej jednak, bezdech senny może prowadzić do nadciśnienia tętniczego, które z kolei jest przyczyną zawałów serca, arytmii czy też wylewu.

WAŻNE

Jeżeli nawet objawy związane z nawracającymi infekcjami nie przekonają nas do wizyty lekarskiej, z całą pewnością powinniśmy odwiedzić otolaryngologa w przypadku, gdy dowiemy się o tym, że notorycznie chrapiemy i mamy problemy z oddychaniem podczas snu. Jedną z wielu przyczyn chrapania może być bowiem właśnie krzywa przegroda nosa.

Jak wyleczyć powikłania związane z krzywą przegrodą

Korekta krzywej przegrody nosowej wiąże się z przeprowadzeniem zabiegu operacyjnego. Nie zawsze jednak stwierdzenie tego typu schorzenia automatycznie powoduje skierowanie pacjenta na stół operacyjny.

WAŻNE

Otolaryngolog nie tylko bada przy pomocy specjalistycznego sprzętu kształt przegrody nosowej, ale również przeprowadza szczegółowy wywiad dotyczący obecnych i przebytych dolegliwości pacjenta. Tym samym, lekarz może wykluczyć zabieg operacyjny, zalecając inne metody radzenia sobie z dolegliwościami.

Nasze przypuszczenia odnośnie skrzywienia przegrody ostatecznie potwierdzi lekarz podczas specjalistycznego badania dokonanego przy pomocy rynoskopu. Czasem będą potrzebne badania dodatkowe, takie jak prześwietlenia czy tomografia komputerowa. Lekarz, stwierdzając skrzywienie, zapyta nas o ewentualne urazy nosa oraz o historię przebytych chorób. Niewykluczone, że pomimo krzywej przegrody, nie wpływa ona znacząco na nasze przewlekłe dolegliwości, które będzie można wyleczyć innymi metodami. Pod uwagę lekarz też może brać wiek pacjenta, decydując tym samym – o ile to możliwe – o odwleczeniu czy rezygnacji z operacji.

Nie należy się również obawiać samej operacji. Przebiega ona bowiem pod znieczuleniem. W trakcie zabiegu chirurg dokona nacięcia, aby odpowiednio oddzielić błony śluzowe nosa od chrząstki lub kości. Pacjent po operacji czuje najczęściej osłabienie, dyskomfort z powodu założonej 1 czy dwudniowej tamponady po zabiegu. Warto jednak zabieg zaplanować tak, aby na wszelki wypadek dysponować kilkoma wolnymi od zajęć dniami. Do rzadkich skutków ubocznych operacji mogą bowiem, obok krwotoków z nosa, należeć: niewielka gorączka, ból głowy, czy też wymioty. Ewentualną infekcję po zabiegu na ogół można również dość łatwo opanować.

Wizyta u otolaryngologa wskazana jest przy każdej infekcji zatok, nosa i gardła, zwłaszcza gdy dolegliwości mają charakter przewlekły. Niemniej jednak, taka wizyta nigdy nie może być odkładana w przypadku poważnych problemów z chrapaniem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bezdech senny – jak i na ile sposobów może nas zabić

Bezdech senny – jak i na ile sposobów może nas zabić

Bezdech senny – jak i na ile sposobów może nas zabić

 

Chrapanie to powszechna dolegliwość, która przytrafia się nam lub naszym bliskim.

Szacuje się, że w Polsce u około 45% mężczyzn i  30 kobiet występuje chrapanie.

U około 10% chrapiących występuje bezdech senny.

Czyli ponad 1 mln osób w naszym kraju cierpi z powodu tej dolegliwości.

Z tej powszechności wynika zarazem fakt, że nauczyliśmy się żyć z chrapaniem i w miarę możliwości akceptować je u innych osób.

O bezdechach sennych mówimy wtedy, gdy następuje w czasie snu zatrzymanie oddychania na więcej niż 10 sekund.

Bezdech obok wywołanych nim nocnych cierpień, których dana osoba jest mniej lub bardziej świadoma, może prowadzić do nadciśnienia, chorób serca, udarów oraz zawałów.

Ponadto, bezdech może być groźnym w inny sposób, zarówno dla chrapiącego jak i przypadkowych osób. Powszechne są bowiem przypadki, kiedy osoby dotknięte bezdechem są niewyspane, przez co np. zasypiają za kierownicą samochodu, powodując bardzo groźne wypadki.

 

Czy chrapiący skazany jest na bezdech

Sama przypadłość, zwana chrapaniem, wynika z rozluźnienia mięśni języka i gardła, które następuje podczas snu. Wiotczejące mięśnie zawężają przestrzeń gardła. Idealna budowa naszego ciała umożliwia właściwy przepływ powietrza. Jednak taka idealna budowa górnych dróg oddechowych zdarza się rzadko. Wystarczą bowiem dodatkowe defekty w budowie anatomicznej jak krzywa przegroda nosa,  niedrożność nosa z wielu przyczyn, przerost podniebienia i języczka czy też zbyt duże migdałki, aby doszło do utrudnienia przepływu powietrza, i tym samym do chrapania. Jednocześnie, na chrapanie wpływ mieć może np.:

  • nadwaga z nadmiernym otłuszczeniem i przerostem tkanek w obrębie górnych dróg oddechowych
  • zażyty alkohol lub leki np. nasenne czy też palenie tytoniu
  • nadciśnienie lub schorzenia dróg oddechowych czy centralnego układu nerwowego

 

WAŻNE

Problem dotyczy zarówno dorosłych jak i małych dzieci.

Problemy z zaburzeniami prawidłowego oddychania u małych dzieci to temat do oddzielnego omówienia.

U dorosłych, chrapanie i bezdechy pogłębiają się w miarę upływu lat i przebytych chorób.

Nie każdy chrapiący cierpi na bezdech senny. Jednak każda osoba z bezdechem jest jednocześnie osobą chrapiącą. Zwróćmy zatem uwagę na nasze chrapanie oraz zachowanie podczas snu. W tym celu poprośmy o obserwację naszych bliskich. Można także bez trudu nagrać nocne odgłosy na dyktafonie w telefonie leżącym obok łóżka.

Jeżeli dojdzie już do bezdechu, wówczas chrapiący nie może prawidłowo oddychać podczas snu. W  związku z tym nasz mózg pozostaje w pewnych okresach snu pozbawiony na jakiś czas tlenu. Następuje również obniżenie zawartości tlenu we krwi. Nasz organizm sam się broni, toteż chrapiący często wybudza się ze snu, gwałtownie zaczerpując powietrza. Gdy zasypia, cała sytuacja się powtarza w mniejszych lub większych odstępach czasu.

Tym samym, bezdech senny:

  • sprawia, że męczymy się w nocy mniej lub bardziej świadomie (czasem zrzucając winę na bliżej nieokreślone koszmary senne);
  • powoduje, że organizm broniąc się przed niedotlenieniem mózgu uruchamia mechanizmy zwiększające poziom glukozy we krwi, co w efekcie wywołuje cukrzycę
  • wskutek regularnego niewysypiania się występuje  zmęczenie w ciągu dnia, spadek koncentracji, przysypianie w porze obiadowej i wcześnie wieczorami
  • powoduje też bóle głowy, spadek nastroju i wydolności fizycznej i psychicznej, często depresję
  • prowadzi z czasem do niewydolności serca, zaburzeń rytmu serca, zawałów i udarów mózgu
  • sprawia, że narażamy inne osoby nie mogące się wysypiać przez nasze chrapanie na podobne zagrożenia z najczęstszym skutkiem w postaci pogorszenia relacji rodzinnych i przenoszenia się bliskich do innej sypialni

Błędne koło

Jak wyżej wspomniano, osoby otyłe oraz wykazujące nadciśnienie są bardziej narażone na bezdech senny. Jednocześnie, osoby cierpiące na bezdech mogą się nabawić nadciśnienia właśnie wskutek wywołanego bezdechem regularnego niedotleniania organizmu. Dlatego też, z bezdechem związane jest swoiste błędne koło. Osoba zdrowa może wówczas nagle zacząć mieć problemy z nadciśnieniem, natomiast osoba, która te problemy już ma, może zacząć w późniejszym czasie cierpieć na bezdech. Tym samym, osoba, która niedawno mierzyła swoje ciśnienie, może nie wiedzieć o tym, że wskutek bezdechu ciśnienie to w dość szybkim czasie trwale jej się podwyższy. A od nadciśnienia droga do poważnych chorób jest już bliska. Podobnie jest np. z cukrzycą – może być ona zarówno skutkiem, jak i przyczyną bezdechu. Na określonym etapie nie ma możliwości ustalenia, co pojawiło się pierwsze. Jednakże możemy mieć wpływ na to, że zauważymy bezdech odpowiednio wcześnie.

Na co zatem zwrócić uwagę

Aby uniknąć problemów związanych z bezdechem, należy zadać sobie kilka pytań, a mianowicie:

  • czy się wysypiam?
  • czy inne osoby zwracają uwagę na to, że chrapię?
  • czy budzę się często w nocy z uczuciem nieprzyjemnego dławienia?
  • czy śni mi się, że nie mogę zaczerpnąć powietrza?
  • czy już mam problemy z: nadciśnieniem, sercem, cukrzycą lub czy leczę się na depresję?
  • czy często odczuwam stan przygnębienia?
  • czy często jestem zmęczona/y?
  • czy chcę zasnąć o nietypowych porach i w nietypowych miejscach?
  • czy po przebudzeniu czuję nadmierną suchość w ustach?
  • czy odczuwam zatykania nosa zwłaszcza w nocy?

 

WAŻNE

Na wszystkie powyższe problemy musimy również zwrócić uwagę, obserwując naszych bliskich. Czasem bardzo trudno będzie im bowiem powiązać bezdech senny z trapiącymi ich na co dzień dolegliwościami.

 

Podjęcie leczenia

Jeżeli mamy podejrzenie, że męczy nas bezdech senny, powinniśmy odwiedzić otolaryngologa. Lekarz przede wszystkim obejrzy nas pod kątem ewentualnych defektów (sprawdzi m.in. przegrodę nosową, wielkość migdałków oraz gardło), a także przeprowadzi szczegółowy wywiad.

 

WAŻNE

Wywiad lekarski ma na celu potwierdzenie, czy dotyka nas bezdech senny. Jednocześnie, od wskazanych objawów – ich stopnia i częstotliwości – zależy, jaką terapię zaleci lekarz.

Odpowiednia diagnoza często wymaga dodatkowo przeprowadzenia badań polisomnograficznych w czasie snu, lub tomografii komputerowej .

Samo leczenie może przebiegać wieloetapowo, przy czym jest ono uzależnione od przyczyn u indywidualnego pacjenta. W ramach leczenia pacjent może np.:

  • zostać skłoniony do zmiany przyzwyczajeń (np. odstawienia alkoholu, wprowadzenia innej diety, zmniejszenia masy ciała);
  • otrzymać preparaty ułatwiające oddychanie (np. preparaty zmniejszające rozluźnienie mięśni podczas snu);
  • być skierowanym na operację celem korekcji drożności dróg oddechowych ( np. operację przegrody nosa, przerośniętych małżowin nosowych, zbyt przerośniętego podniebienia miękkiego czy zapadającego się języka);
  • otrzymać zalecenie stosowania aparatu CPAP (jest to wyposażony w pompę powietrzną aparat zakładany na nos, utrzymujący podczas snu prawidłowy przepływ powietrza do organizmu);
  • otrzymać preparaty leczące alergie, leczenie stanów zapalnych błon śluzowych nosa czy zatok oraz migdałków;

Z uwagi na fakt, że bezdech senny może nam zaszkodzić na wiele sposobów, nie należy lekceważyć chrapania i innych dolegliwościach związanych ze snem (lub jego jakością). Odpowiednio wcześnie wykryty bezdech senny pozwala nam bowiem uniknąć wielu przykrych konsekwencji, w tym wieloletniego leczenia chorób nim wywołanych. Dlatego też warto skoncentrować się na chrapaniu, zebrać wszystkie fakty związane z naszym codziennym funkcjonowaniem oraz przedstawić je lekarzowi.

 

 

 

 

 

 

Wysiękowe zapalenie ucha środkowego – coraz częstszy problem u dzieci

Wysiękowe zapalenie ucha środkowego – coraz częstszy problem u dzieci

Tego rodzaju stan zapalny ucha może przebiegać podstępnie i poważnie zagrozić słuchowi oraz dalszemu rozwojowi dziecka.

Dlatego ważnym jest, aby również rodzice zrozumieli mechanizm powstawania tego zagrożenia dla swojego dziecka.

 

Początkowo chory nie odczuwa żadnych objawów, pomimo że utrzymuje się stan zapalny. W dalszej fazie stopniowo pogarsza się słuch, natomiast w przypadku dziecka może nawet dojść do braku jakichkolwiek reakcji na bodźce dźwiękowe. Wysiękowe zapalenie ucha środkowego to infekcja, której nie możemy lekceważyć ani przeczekiwać. Może ona bowiem doprowadzić nawet do trwałego uszkodzenia słuchu.

 

Kogo może spotkać choroba

Wysiękowe zapalenie ucha środkowego dotyczy w przeważającej większości przypadków małych dzieci przed 10 rokiem życia. Rzadziej dotyczy dorosłych, ale może wystąpić i u nich. Stan zapalny może zostać wywołany z różnych przyczyn. Zaliczają się do nich przede wszystkim:

  • narażenie górnych dróg oddechowych na częste infekcje bakteryjne i wirusowe u małych dzieci – zwłaszcza uczęszczających do żłobka czy przedszkola
  • stan po przebytym ostrym zapaleniu ucha środkowego – u 10% dzieci podczas leczenia ostrego zapalenia ucha może dochodzić do wyjałowienia wysięku przez antybiotyki a jałowy płyn może utrzymywać się nawet do 3 miesięcy
  • przerost migdałka gardłowego, który może upośledzać prawidłową funkcję trąbek słuchowych, sprzyjać zaleganiom wydzielin i jej zakażeniu
  • alergie w wyniku których dochodzi do obrzęku i przerostu śluzówek nosa i okolicy ujść gardłowych trąbek słuchowych, procesy alergiczne sprzyjają również dodatkowym zakażeniom
  • polipy i guzy jamy nosowej i części nosowej gardła
  • niezdiagnozowane i niewłaściwie leczone przewlekłe stany zapalne zatok
  • przebyte wcześniej choroby doprowadzające do zmian bliznowatych i włóknienia w części nosowej gardła
  • uraz ciśnieniowy – w czasie lotu samolotem lub przy nurkowaniu /baseny, aquaparki/

 

WAŻNE

Największe prawdopodobieństwo zachorowania będą miały dzieci w wieku przedszkolnym. W licznym środowisku rówieśników są one bowiem bardziej narażone na kontakt z drobnoustrojami niż w przypadku sterylniejszych warunków domowych.

 

Infekcja ucha wewnętrznego i wydzielina

Wirusy lub bakterie najczęściej dostają się do ucha poprzez trąbkę słuchową. Trąbka ta łączy ucho z gardłem i tym samym stanowi atrakcyjny korytarz sprzyjający przechodzeniu infekcji np. z gardła czy nosa do uszu.W rezultacie, wskutek ostrego stanu zapalnego ucha,w jamie bębenkowej gromadzi się płyn (zwany wysiękiem). Zbyt krótkie lub niewłaściwe leczenie tego stanu, może skutkować przewlekłym wysiękowym zapaleniem ucha przebiegającym bezboleśnie i przez to nie zauważonym przez rodziców dziecka.

Najczęstszym patomechanizmem wysiękowego zapalenia ucha bez ostrego stanu zapalnego ucha, jest obturacja ujścia gardłowego trąbki słuchowej. Z tego względu do jego powstania dochodzi w przypadku patologii części nosowej gardła. Przewlekle utrzymująca się niedrożność trąbki (na skutek zamknięcia ujścia gardłowego) powoduje podciśnienie w jamie bębenkowej, które doprowadza do powstania przesięku z kapilar wyściółki (błony śluzowej) jamy bębenkowej. Płyn w jamie bębenkowej w przypadku podciśnienia może też powstawać na skutek zmian przepuszczalności naczyń wyściółki. Podciśnienie w uchu środkowym prowadzi stopniowo do metaplazji nabłonka wyścielającego jamę bębenkową. W nowym nabłonku pojawiają się liczne komórki kubkowe, które produkują gęsty śluz. W konsekwencji w jamie bębenkowej powstaje gęsta wydzielina.

 

Objawy można podzielić w zależności od typu zapalenia wysiękowego.

 

W postaci ostrej dominują:

  • ból ucha
  • niedosłuch typu przewodzeniowego
  • uczucie „przelewania” w uchu

 

Postać przewlekła charakteryzuje jedynie występowanie niedosłuchu typu przewodzeniowego (rzadko mieszanego) oraz niekiedy szumem lub zawrotami głowy.

 

W badaniu, laryngolog stwierdza:

  • wciągnięcie dolnej, wiotkiej części błony bębenkowej do ucha środkowego z wrażeniem uwypuklenia części górnej
  • pogrubienie błony bębenkowej z nastrzyknięciem młoteczkowym (poszerzenie naczyń wzdłuż rękojeści młoteczka
  • lub woskowe, żółtawe czy miodowe a czasami sinawe zabarwienie błony bębenkowej, rzadko z widocznym poziomem płynu za błoną i pęcherzykami powietrza

 

W rezultacie ostrego czy przewlekłego stanu zapalnego, ucho zewnętrzne nie przewodzi prawidłowo bodźców słuchowych przez ucho środkowe do ucha wewnętrznego, co powoduje pogarszanie się słuchu. Nadmiar płynu w uchu środkowym może spowodować nawet pęknięcie błony bębenkowej, przez co z ucha zaczyna wyciekać nagromadzony tam płyn. Kolejne powikłania mogą być związane nawet z rozwojem perlaka (tj. guzka, który może np. uciskać nerw twarzowy, prowadząc do jego uszkodzenia).

 

WAŻNE

Przewlekły stan zapalny ucha środkowego przebiega stopniowo, bezboleśnie, przez co chore dziecko nie jest w stanie rozpoznać, że jego słuch w miarę upływu czasu się pogarsza. Często uwagę na to zwracają dopiero osoby z jego rodziny, opiekunowie lub rówieśnicy.

 

Dziecko, w którego przypadku nie zwróciliśmy dostatecznej uwagi na przebieg stanu zapalnego, może mieć w późniejszych latach poważne kłopoty ze słuchem. W takim przypadku nie będzie ono mogło przyswajać ze zrozumieniem wszystkich kierowanych do niego komunikatów, a także będzie mieć poważne trudności związane z rozwojem mowy. Tego typu problemy mogą się często wiązać z towarzyskim wykluczeniem oraz problemami z nauką.

 

Na jakie objawy zwrócić uwagę

Ponieważ wydzielnicze zapalenie ucha środkowego rozwija się stopniowo, czasem ciężko jest rozpoznać jego objawy. Ponadto infekcji tej nie towarzyszą tak „pospolite” symptomy jak np. gorączka czy też ból gardła.

 

Na pewno warto na poważnie wziąć wszelkie uwagi dotyczące pogarszania się naszego słuchu. Chodzi w tym wypadku nie tylko o nasze subiektywne odczucie, ale przede wszystkim o ewentualne uwagi kierowane do nas przez inne osoby.

 

Ponadto, w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa nastania przyszłych komplikacji oraz powikłań, należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem, gdy stwierdzimy istnienie takich objawów jak:

  • uczucie przelewania się w uchu, zwłaszcza przy ruchach głowy;
  • słyszalne szumy;
  • uczucie ucisku w uchu;
  • spadek koncentracji i drażliwość.

 

WAŻNE

Szczególnie istotne jest obserwowanie małych dzieci, które są bardziej narażone na infekcje, do których dochodzi np. w przedszkolu lub wskutek kontaktu ze starszym rodzeństwem. Powinniśmy być również czujni w przypadku, gdy dziecko niedawno chorowało. Należy zatem sprawdzać regularnie, czy dziecko reaguje na bodźce słuchowe.

 

Stopniowe pogarszanie się słuchu u innej osoby trudno w praktyce obserwować, jednak na pewno naszą uwagę powinny przykuć takie zachowania jak: głośne mówienie, brak reakcji na wołanie czy też notoryczne pogłaśnianie telewizora.

 

Dodatkowo, prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z wydzielniczym zapaleniem ucha środkowego wzrasta, jeżeli przechodziliśmy w ostatnim czasie liczne infekcje lub gdy jesteśmy alergikami. Ból ucha może być z kolei objawem tego, że infekcja jest już zaawansowana.

 

Jak postępować z zapaleniem ucha środkowego

Stopniowe pogarszanie się słuchu nie pozwoli nam na dokonanie rzetelnej oceny rozwoju choroby. Dlatego też nasz stan zdrowia powinien ocenić lekarz. Jest to o tyle istotne, że stan zapalny może się okresowo cofać, po jakimś czasie ponownie narastając.

 

WAŻNE

Jakkolwiek stan zapalny czasami znika w ciągu 3 miesięcy, to jednak nawraca w około 1/3 przypadków. Dlatego też tak istotna jest obserwacja lekarska. Lekarz może bowiem stwierdzić, że stan zapalny ma charakter przewlekły, co istotnie wpłynie na sposób leczenia.

 

Lekarz, przeprowadzając badanie, będzie mógł sprawnie ocenić, czy wysięk w uchu występuje czy też uległ całkowitemu cofnięciu. Do zmian zapalnych lekarz dopasowuje właściwą terapię.

Lekarz może:

  • zalecić leczenie farmakologiczne;
  • skierować na operację polegającą na usunięciu wydzieliny z jamy bębenkowej /paracentezę/
  • przedmuchiwać trąbki słuchowe co może dać natychmiastową poprawę słuchu i zabezpiecza przed powstaniem zrostów, a także;
  • zalecić założenie i noszenie drenów, czyli rurek mających na celu odsączanie wydzieliny na bieżąco i doprowadzających powietrze do ucha przez dren w błonie bębenkowej

 

Zabieg operacyjny jest zalecany najczęściej wówczas, gdy leczenie farmakologiczne nie przyniesie zakładanych rezultatów i jednocześnie stan zapalny utrzymuje się powyżej 3 miesięcy (przewlekły stan zapalny). Dlatego też, terapia najczęściej rozpocznie się od stosowania odpowiednio dobranych antybiotyków wraz z osłoną. Obok lub zamiast antybiotyków lekarz może dobrać leki przeciwhistaminowe lub leki rozrzedzające zalegający śluz. Konieczne będzie również poddawanie się okresowym kontrolom, które mają na celu wykazanie, czy wysięk w uchu ustępuje.

 

WAŻNE

W przypadku dziecka lekarz może zalecić również ograniczenie przebywania w miejscach, w których może być ono podatne na kolejne infekcje. W praktyce oznacza to przerwę w uczęszczaniu do żłobków lub przedszkoli.

 

Reasumując, można mieć pewne obawy związane z koniecznością podjęcia leczenia. Dotyczą one zwłaszcza przypadków, w których małe dziecko zostanie skierowane na zabieg drenażu. Niemniej jednak, konsekwencje niepodjęcia działań zmierzających do eliminacji wysięku mogą się w późniejszych latach niekorzystnie odbić na relacjach chorego z innymi ludźmi. Dlatego też warto zwracać uwagę na wszelkie podejrzane objawy związane z narządem słuchu, aby odpowiednio wcześnie wyeliminować ich niepożądane skutki.

 

 

Problemy z migdałkiem gardłowym, czyli jak zapobiec niepotrzebnemu cierpieniu naszych dzieci

Problemy z migdałkiem gardłowym, czyli jak zapobiec niepotrzebnemu cierpieniu naszych dzieci

Chrapanie, niewyraźna mowa, częste infekcje, które nasiliły się w żłobku lub przedszkolu, a w końcu zmiany w rysach twarzy, prowadzące do jej wydłużenia oraz wady zgryzu. Nie wiemy lub nie pamiętamy, jak bardzo może cierpieć dziecko w związku z przerostem migdałka gardłowego. Infekcje w wieku dziecięcym są czymś normalnym, jednak ich częstotliwość oraz zespół charakterystycznych objawów powinny nas skłonić do niezwłocznej konsultacji lekarskiej. 

 

Migdałek gardłowy i jego przerost

Dolegliwości pośrednio wywołane przez migdałek gardłowy to głównie problem dzieci. Dzieje się tak dlatego, że migdałek ten zaczyna zanikać po ósmym roku życia. Wcześniej jednak pełni on bardzo ważną funkcję podczas powstrzymywania infekcji. Mianowicie, znajdując się w części nosowej gardła, pomaga on migdałkom podniebiennym w walce z drobnoustrojami i patogenami, jakie wchłania mały człowiek. Uczestniczy aktywnie w procesie budowania odporności u małego dziecka w trakcie przebywanych chorób.

Tym samym, jego istnienie pomaga zwalczać możliwe zakażenia w późniejszych latach.

Nie jest to jednak rozwiązanie doskonałe, ponieważ często migdałek gardłowy zostaje narażony na przerost. Jakkolwiek przyczyny przerostu nie są do końca zbadane, to z dużym prawdopodobieństwem możemy podejrzewać, że za taki stan rzeczy odpowiadają:

  • alergie;
  • predyspozycje genetyczne;
  • przebycie niektórych chorób zakaźnych / mononukleoza /, czy też
  • narażenie na co dzień na nadmierny atak drobnoustrojów (bakterii, wielu wirusów).

 

WAŻNE

Na przerost migdałka gardłowego bardziej narażone będą dzieci, które przebywają w żłobkach i przedszkolach. Walczą one wówczas z większą ilością bakterii i wirusów, których jest znacznie mniej w warunkach domowych.

 

Przerost migdałka środkowego wiąże się z kolei ze zmniejszeniem przepływu powietrza przez nos. To z kolei prowadzi do dalszych komplikacji.

 

Kiedy się niepokoić

Gorączka, ból gardła, czy też zatkany nos towarzyszą naszym dzieciom od wczesnych miesięcy życia. Nieraz musieliśmy z tego powodu zabierać naszą pociechę ze żłobka lub z przedszkola. Jest to sytuacja co do zasady normalna, zwłaszcza w przypadku dzieci, które hartują swój układ odpornościowy w mniej sterylnym środowisku pełnym rówieśników. W natłoku codziennych spraw musimy zwrócić jednak uwagę na pewne objawy, które kwalifikują nasze dziecko do poddania się bardziej zaawansowanym badaniom. Dotyczy to zwłaszcza dzieci leczonych wyłącznie w warunkach domowych.

 

Na co zatem zwrócić uwagę, podejrzewając przerost migdałka gardłowego? Przede wszystkim przerost ten występuje najczęściej w wieku żłobkowym i przedszkolnym. W związku ze zwiększeniem infekcji w okresie kontaktu z rówieśnikami, sam fakt, że nasze dziecko choruje może nie być wystarczający do tego, aby podejrzewać migdałek gardłowy.

 

Dlatego też, musimy zwrócić szczególną uwagę, jak nasze dziecko zachowuje się w czasie snu oraz podczas codziennej aktywności.

 

WAŻNE

Uniemożliwienie prawidłowego oddychania przez nos wpłynie na zachowanie dziecka zarówno w dzień, jak i podczas snu. Przerost migdałka gardłowego powoduje, że objawy są przewlekłe oraz przejawiają się w postaci ciągle nawracających chorób.

 

Na co dzień nasze dziecko może zdradzać objawy przerostu migdałka gardłowego, które są związane z trudnościami z oddychaniem. Wśród nich występują:

  • notorycznie otwarte usta – dziecko w ten sposób próbuje komfortowo oddychać;
  • mowa nosowa o charakterze tzw. nosowania zamkniętego
  • wydzielina z nosa, która wydobywa się przewlekle- jej rodzaj może być zmienny od wodnistej, śluzowej do ropnej – żółtej czy zielonej przy infekcjach
  • zatykania nosa bez widocznego kataru, ale często ze ściekaniem do gardła, chrząkaniami i kaszlem zwłaszcza rano po obudzeniu się dziecka
  • płytki oddech i związana z nim płaska klatka piersiowa;
  • trudności z jedzeniem – u małego dziecka przerywanie ssania by złapać oddech otwartymi ustami
  • mogą występować czkawki czy odbijania
  • dziecko jest często marudne, zmęczone, gorzej się koncentruje i uczy

 

Z kolei objawy nocne to przede wszystkim:

  • problemy z chrapaniem;
  • wynikające z tych problemów pocenie się;
  • bezdech senny i związany z nim niespokojny, często przerywany sen;
  • częste wybudzanie się w nocy – z powodu trudności z regularnym oddychaniem;
  • nieprzyjemny zapach z ust;

 

Przede wszystkim jednak pewne objawy ciągle nawracają. Są nimi wysiękowe zapalenie ucha środkowego lub ostre zapalenie ucha środkowego. Z nimi z kolei związane są zwłaszcza:

  • niedosłuch;
  • gorszy czy opóźniony rozwój mowy
  • gorsze wyniki w nauce

 

Ponieważ objawy wysiękowego zapalenia ucha narastają stopniowo i mogą być przez dziecko niezauważalne, należy obserwować jego zachowanie podczas dnia i nocy.

 

WAŻNE

Sposób, w jaki oddycha dziecko cierpiące na przerost migdałka gardłowego, prowadzi w dalszej perspektywie do wady zgryzu oraz zmian w rysach twarzy tj. nadmiernie wydłużonego jej kształtu oraz cofniętej żuchwy przy otwartych ustach, czyli tzw. twarzy adenoidalnej inaczej określanej jako gapowatej.

Wraz z nabieraniem przez dziecko odporności i rzadszym chorowaniem, zwykle z osiągnięciem wieku szkolnego, zaczyna się powolne zmniejszanie wielkości migdałków- w tym migdała trzeciego.

Cały problem polega na tym, aby do tego czasu nie dopuścić do nadmiernych i nieodwracalnych strat i powikłań u dziecka, z powodu zaniechań w leczeniu i bagatelizowaniu tego problemu.

 

Migdałek gardłowy u dorosłych

Przerost migdałka gardłowego u dorosłych zdarza się niezmiernie rzadko. Objawy temu towarzyszące mogą przypominać anginę. Przerostowi towarzyszy lekki ból gardła, nieprzyjemny zapach z ust, powiększone węzły chłonne oraz trudności z połykaniem śliny. Na przerost migdałka może w takim wypadku wskazywać przewlekłość objawów lub częste nawracanie dolegliwości.

 

Jak sobie poradzić z przerośniętym migdałkiem

Jeżeli mamy już podejrzenia wskazujące na przerost migdałka gardłowego, powinniśmy udać się do laryngologa. To laryngolog oceni, czy taki przerost rzeczywiście występuje oraz – w przypadku jego stwierdzenia – ustali, czy przerost taki jest duży. W zależności od diagnozy, lekarz może konkretnemu pacjentowi zalecić stosowanie preparatów:

  • przeciwzapalnych lub przeciwalergicznych;
  • uzupełniających niedobór hormonów lub
  • pobudzających układ odpornościowy
  • często również antybiotyków

 

Dobry lekarz, po dokonaniu badania, będzie ponadto w stanie wykluczyć inne choroby o charakterze nowotworowym takie jak np. włókniak młodzieńczy nosogardła.

 

WAŻNE

W przypadku stwierdzenia dużego przerostu, lekarz może zalecić przeprowadzenie zabiegu chirurgicznego mającego na celu usunięcie migdałka gardłowego.

Czasami proponuje się zabieg łącznie z częściowym / częściej / lub całkowitym / rzadziej / usunięciem migdałów podniebiennych jeśli są również bardzo przerośnięte lub występują częste ich zapalenia / anginy /.

Krótki zabieg, który odbywa się pod narkozą nie powoduje po stronie dziecka żadnego cierpienia poza uczuciem przejściowego bólu w gardle. W dalszej perspektywie usunięcie migdałka prowadzi do ustąpienia przewlekłych i nawracających objawów.

Decyzja o konieczności operacji czasami rodzi się miesiącami, podczas obserwacji i badań dziecka w celu dokładnego zdiagnozowania ewentualnych przyczyn przerostu migdała, oraz podczas prób leczenia.

W każdym przypadku decyzja o zabiegu operacyjnym jest sprawą bardzo indywidualną i uzależnioną od wielu czynników- nawet od postawy i poglądów rodziców dziecka.

 

Wrogowie wycinania

Niektórzy lekarze są przeciwnikami zabiegu chirurgicznego. Uważają oni bowiem, że wycięty migdałek gardłowy może odrosnąć i po jakimś czasie znów wymagać interwencji chirurgicznej. Może tak się stać, gdy w nosogardle po zabiegu pozostanie fragment tkanki limfatycznej, która przyczyni się do odnowy usuniętego migdałka.

Jest to możliwe zwłaszcza w genetycznie uwarunkowanych skłonnościach do przerostu migdałów / na szczęście jest to rzadka sytuacja /.

Również przy braku właściwej diagnostyki i leczenia przed zabiegiem, trwania infekcji czy alergii u dziecka po zabiegu np. braku zdiagnozowania ogniska w postaci zapalenia zatok i braku reakcji rodziców, jest to możliwe.

Niemniej jednak, techniki chirurgiczne znacznie udoskonalono – przykładowo, pole operacyjne lekarz może obserwować dokładnie przy pomocy specjalnej kamery. Pozwala mu to na precyzyjne wycięcie niepożądanej tkanki.

Postęp w diagnostyce alergii oraz właściwe i cierpliwe leczenie laryngologiczne minimalizuje nawroty przerostu migdała trzeciego.

 

Sposób likwidacji przerostu migdałka zależy od konkretnych zaleceń lekarskich oraz doświadczenia  danego lekarza. Niemniej jednak, niedogodności odczuwalne przy skutecznej terapii są o wiele mniejsze w porównaniu z tym, co chory przeżywa na co dzień.

 

Ogromną satysfakcją dla rodziców i lekarza jest natomiast zdecydowana poprawa jakości i komfortu życia dziecka po zabiegu i koniec jego ciągłych infekcji.